Smart furniture w biurze

Za ergonomią, przeciwko nudzie

Czasami zdarza się, że mniej znaczy więcej. Tak właśnie dzieje się w przypadku koncepcji flex space, coraz bardziej popularnej w urządzaniu przestrzeni biurowej. Flex space to inaczej postawienie na wielofunkcyjność; dzięki ruchomym ściankom i meblom, które można dowolnie łączyć, rozkładać i przestawiać, łatwo jest dostosować biuro do bieżących potrzeb. Miejsce spotkań zespołu można przekształcić w salkę konferencyjną, część chillout roomu w poczekalnię dla kandydatów na rekrutację etc. Żeby jednak „elastyczna przestrzeń” spełniała swoje zadanie, jej rearanżacja musi być prosta i lekka w jak najbardziej dosłownym znaczeniu.

Co ciekawe, technologia, która stara się zrewolucjonizować rynek meblarski, sama w sobie rewolucyjna nie jest; większość z Was pewnie pamięta jeszcze słynne półkotapczany albo rozkładane ławy, które stanowiły obowiązkowy element wyposażenia mieszkań w PRL-u; rozsuwane stoły królują zresztą w naszych domach do dziś. Ergonomia, w minionym ustroju wymuszona głównie niezadowalającym metrażem przydzielanych lokali, we współczesnej architekturze wnętrz zyskuje nowe życie. Mowa o smart furniture, czyli meblach, które pełnią więcej niż jedną funkcję. Zastosowanie tej koncepcji w biurze nie tylko jest praktyczne i ekonomiczne (pozwala zmniejszyć np. powierzchnię najmu), ale także wpływa na estetykę pomieszczenia i zapewnia brak wizualnej nudy.

Interesujących rozwiązań z zakresu „inteligentnych mebli” jest tyle, że chcących w nie zainwestować ogranicza właściwie jedynie budżet. Mamy do wyboru regały przekształcane w stoły, półki w siedziska i biurka w leżanki; szafki z funkcją indukcyjnego ładowania urządzeń mobilnych, rozsuwane kanapy i wiele, wiele innych. Żeby znaleźć inspirację, wystarczy wpisać hasło „smart furniture” w wyszukiwarkę. Kilka ciekawych linków znajdziecie w źródłach pod tym artykułem, natomiast poniżej zamieszczam subiektywny przegląd koncepcji mogących uatrakcyjnić przestrzeń współczesnego biura.

Kiedy flex space nabiera dosłownego znaczenia, czyli biuro w szafie

Nie, tam nie ma literówki. Chodzi właśnie o biuro, a nie biurko! Na taki pomysł wpadli Japończycy. Kenchikukagu Collection to kolekcja rozkładanych pokoi o różnym przeznaczeniu. Jednym z nich jest właśnie mobilne biuro. Po zamknięciu wygląda jak niewielkich rozmiarów szafa (ewentualnie jak ogromna walizka), a po rozłożeniu staje się zorganizowanym i oświetlonym stanowiskiem pracy, zawierającym biurko, siedzisko, szafkę i kilka półek. Trudno nie podchodzić do tego pomysłu z lekką dozą nieufności, jednak trzeba przyznać, że pozwala po pierwsze na pełne zabezpieczenie stanowiska pracy na czas naszej nieobecności, po drugie na oszczędzanie przestrzeni, kiedy jest to potrzebne.

Wygodne ładowanie telefonu i brak plątaniny kabli na biurku

Nieco bardziej przyziemnym (i jakże praktycznym!) rozwiązaniem są szafki z ładowarkami indukcyjnymi, wbudowanymi gniazdkami elektrycznymi lub portami USB. Dodatkowo zamontowano w nich inteligentne oświetlenie, dzięki któremu natężenie światła dostosowuje się do pory dnia lub może przyjmować różne barwy, tworząc niepowtarzalny klimat.  Takie modele proponują m.in. SOBRO i Curvilux.

Modułowe kanapy i rozkładane siedziska

Koncepcja smart furniture dotyczy także konstrukcji do siedzenia. Pomysłodawcy najnowocześniejszych rozwiązań sprawili, że można je dostosowywać do kształtu i wielkości przestrzeni, liczby obecnych osób lub aktualnej czynności. Na uwagę zasługują tutaj choćby takie pomysły jak:

  • Extremis Kosmos Couch – wielofunkcyjny mebel wzorowany na wyposażeniu żaglowców i jachtów; w zależności od potrzeb może być sofą, stołem jadalnym, a nawet doświetlaną z góry leżanką. W biurze sprawdziłby się np. w chillout roomie, który chcielibyśmy czasem przekształcać w miejsce spotkań zespołu (niekoniecznie formalnych!);
  • FlexYah Bench – już sama informacja, że jest to papierowa ławka, może wprawić w konsternację. A to jeszcze nie koniec niespodzianek; złożony mebel ma grubość niespełna 16 cm, zaś rozciągnięty może pomieścić 8 osób o łącznej wadze około 900 kg. Zainteresowani mogą dokupić również stolik z tej samej serii, także składany do bardzo niewielkich rozmiarów;
  •  Q-couch – inne niż FlexYeah rozwiązanie dla miłośników ekologii. Jest to siedzisko, mogące w razie potrzeby przypominać fotel lub ławkę, składające się z dowolnej liczby łączliwych modułów, wyprodukowanych z materiałów w 100% nadających się do recyklingu. Poszczególne elementy składa się poprzez dociskanie, dzięki czemu montaż mebla nie wymaga śrub, kleju ani innych narzędzi;
  • Sofi Lounger – jak głosi hasło reklamowe, jest to „najbardziej elegancki rozkładany leżak”. Zwija się w niewielkich rozmiarów rolkę, która po rozwinięciu przypomina matę do jogi, zaś po całkowitym rozłożeniu przekształca się w pełnowymiarowy, wygodny leżak. Sprawdzi się jako mobilna, sezonowa strefa relaksu, zwłaszcza tam, gdzie firma może się poszczycić choćby kawałkiem własnej zieleni.

Klasyka w nowym wydaniu, czyli rozkładany stół

Sama idea nie jest innowacyjna, w końcu rozkładane stoły wielu z nas ma w swoich domach i to od pokoleń. Projektanci prześcigają się natomiast w designie i funkcjonalności tego typu mebli. Na rynku można znaleźć np. stoły rozkładane elektrycznie (w tym sterowane pilotem lub aplikacją w telefonie), jak choćby okrągły i elegancki Capstan table.

Jeżeli na co dzień stół w pomieszczeniu w ogóle nie jest potrzebny, z pomocą przychodzą producenci wielofunkcyjnych mebli, które w razie potrzeby mogą być np. raz stołem, a raz praktycznym regałem. Tak właśnie wygląda niemiecki Swing: Convertible Table and Shelf. Jest to konstrukcja, którą dzięki prostemu mechanizmowi można ustawiać w trzech pozycjach: pionowo (wygląda wtedy jak zwykły regał), pod skosem (tworzy wówczas „schodki” idealne jako np. półki na kwiaty lub inne elementy dekoracyjne) lub całkowicie poziomo (przekształca się w zupełnie zwyczajny stół). W biurze sprawdzi się zarówno w chillout roomie, jak i rzadziej używanej salce konferencyjnej. Na bardzo podobnej zasadzie działa także IMAX: Convertible Console Table Bookshelf, przekształcający się z niewielkiego regału w stół konsolowy.

Absolutnie oryginalną propozycję stanowi kinetyczny Sisyphus, który co prawda się nie rozkłada ani nie transformuje, za to oprócz nowoczesnego wyglądu i regulowanego podświetlenia dostarcza dodatkowo niezapomnianych wrażeń wizualnych (sami zobaczcie – KLIK!).

Szafy, półki, regaliki…

Chcąc praktycznie zaprojektować biuro, stajemy często przed dylematem, który można streścić w zdaniu: „tak mało miejsca, a tak wiele różnych potrzeb”. Okazuje się, że to także można pogodzić. Nietypowego rozwiązania dostarcza YaCube Magnetic Modular Furniture. Mówiąc najprościej, jest to modułowa konstrukcja (np. regał), której części można zamieniać miejscami błyskawicznie, bez konieczności rozkręcania mebla. Poszczególne elementy są złączone za pomocą magnesów, dlatego ich układ łatwo daje się modyfikować. Otwiera to różne możliwości aranżacyjne, a ponadto jest zwyczajnie praktyczne.

Urządzanie kawałka biura może być też świetnym zajęciem team buildingowym – dosłownie i w przenośni. A jeśli dodatkowo w zespole są osoby uwielbiające układać klocki, to sukces murowany. Myślę tutaj o rozwiązaniach takich jak Modos Shelf i U-CUBE. Pierwsze z nich daje niemal nieograniczone możliwości tworzenia różnorakich konstrukcji – od półek, podpórek pod laptopy i stolików aż po pełne regały. Modos Shelf składa się z niewielkich drewnianych płyt, które można dowolnie zestawiać za pomocą specjalnych złączy. U-CUBE działa na podobnej zasadzie. Jak sama nazwa wskazuje, jest to system modułów w kształcie litery „u”, które można zestawiać bez użycia narzędzi i to właściwie w dowolnych konfiguracjach, tworząc siedziska, ławy, regały i co tylko jeszcze przyjdzie ich użytkownikom do głowy. Elementy konstrukcji są lekkie, co dodatkowo ułatwia szybką rearanżację przestrzeni. Producent zaznacza też, że do wytwarzania U-CUBE używa materiałów nietoksycznych i poddających się recyklingowi.

Prosty optyczny podział przestrzeni

Powszechnie wskazywaną wadą open space’ów, oczywiście oprócz hałasu, jest wizualny chaos i brak możliwości choćby chwilowego odcięcia się od reszty mrowiska. Faktycznie, trudno o prywatność, kiedy wszyscy mają siebie nawzajem na widoku. Remedium na tego typu bolączki mogą stanowić wolnostojące i łatwo modyfikowalne ścianki. Takie rozwiązanie, o prostej nazwie LINK, proponuje PearsonLloyd. Jest to modułowy system partycji, pozwalający na budowanie dzielników pomieszczeń w zależności od potrzeb. Taka ścianka – mogąca przyjmować niemal dowolne kształty – oddzieli wizualnie chillout room, recepcję, miejsce pracy zespołowej lub inny wybrany fragment przestrzeni, a przy tym jest prosta w budowie i demontażu.

Praca marzeń, marzenia w pracy…

Na koniec zostawiłam sobie mebel, który pomimo prostego projektu i minimalistycznego wykonania (a może właśnie dlatego?) zrobił na mnie ogromne wrażenie. Myślę o nim jako o idealnym wyposażeniu domowego w biura osoby pracującej w systemie home office, ale nie tylko. Bez problemu potrafię go sobie wyobrazić w nowoczesnej przestrzeni biurowej nawet wielkiej korporacji. Co to takiego? Nieco ascetyczne na pierwszy rzut oka biurko, które bardzo łatwo można przekształcić w coś w rodzaju szezlonga. Angielska nazwa tego wynalazku brzmi DREAM window seat i wiele mówi o jego przeznaczeniu. Jedyne „ale”, które nasuwa mi się podczas oglądania prezentacji, to kwestia przechowywania tapicerowanych materaców, które należy położyć na drewnianym blacie, żeby wygodnie usiąść. Przyszło mi do głowy, że nie w każdym biurze może być na to miejsce… Dla chcącego jednak nic trudnego, przy odrobinie wysiłku i kreatywności na pewno można wymyślić jakieś ciekawe rozwiązanie – np. zrobić z nich dodatkowe siedziska albo przeznaczyć na nie część szafy. W każdym razie chętnie postawiłabym takiego „transformera” w swoim biurze.

Smart furniture, czyli biuro bez ograniczeń

Powyższa lista jest, jak zaznaczyłam we wstępie, subiektywna, a możliwości, jakie daje idea smart furniture, się na niej nie kończą. Tak naprawdę ciekawe pomysły można by wymieniać w nieskończoność, począwszy od wyciszających foteli, krzeseł biurowych wymuszających trening mięśni bądź przyjmowanie właściwej postury, modułowych ławek i kanap, aż po alternatywę dla foteli w postaci piłek, worków, koszy czy poduch. Pracodawcy aspirujący do miana nowoczesnych coraz częściej bardzo świadomie projektują jak najbardziej przyjazne pracownikom przestrzenie, co z kolei inspiruje projektantów do realizowania coraz bardziej śmiałych i futurystycznych koncepcji.

Jak Wam się podobają takie „plastyczne” meble? Macie je w swoich firmach? Co sądzicie o ich funkcjonalności?

Źródła:

https://www.youtube.com/watch?v=7w7Oq5rgVEw

https://www.extremis.com/en/lounge/kosmos

https://expandfurniture.com/product/flexyah-bench-flexible-expanding-paper-seats-10/

https://movisi.com/de/pages/ucube

https://modos.io/collections/all

https://vurni.com/convertible-shelf-table/

https://www.imaxcorp.com/Convertible-Console-Table-Bookshelf-65297/

https://movisi.com/en/pages/product-link-system

https://movisi.com/en/pages/dream-window-seat

https://vurni.com/qt-privacy-lounge-chair/

https://movisi.com/en/pages/product-couch

https://www.indiegogo.com/projects/sobro-smart-side-table#/

https://inhabitat.com/kenchikukagu-3-tiny-portable-rooms-from-japan-that-open-like-a-suitcase/

https://www.indiegogo.com/projects/curvilux-the-first-smart-nightstand#/

https://sisyphus-industries.com/

http://www.yacube.eu/

Zdjęcie: ©Mangostar – stock.adobe.com

Magdalena Kałużna-LitwinMagdalena Kałużna-Litwin
Cześć! Miło, że tu zaglądasz. Mam na imię Magda. Z wykształcenia jestem socjologiem i certyfikowanym HR biznes partnerem. Mam za sobą 12 lat doświadczenia w tzw. zasobach ludzkich, ale nie lubię tego określenia. Praca z zespołem i dla zespołu - to moje DNA. W TIMOCOM, gdzie pracuję jako Human Resources Manager, mówią na mnie HR Lady.